Bezpieczne dziecko

Nie da się jednoznacznie określić, jaka konkretnie zabawka będzie odpowiednia dla naszego dziecka. To czy wybierzemy puzzle, samochodzik strażacki, lalkę, czy zestaw dla młodego naukowca, zależy od rodzica, jednak gdy stanie on naprzeciw dylematu, powinien kierować się pewnymi zasadami, spośród których wiele jest uniwersalnych. Przykład? Pierwszy z brzegu, który powinien pojawiać się zawsze, na pierwszym miejscu w głowie odpowiedzialnego rodzica: bezpieczeństwo dziecka. Dlatego zawsze trzeba zwracać na etykiety zabawek. Tam rodzić znajdzie informacje, dla dzieci w jakim wieku produkt jest dedykowany. Chodzi m.in. o części składowe zabawki, niektórymi drobiazgami, roczne czy dwuletnie dziecko, ciekawe świata może po prostu się zadławić wkładając je do ust. Każda zabawka, żeby spełniać normy bezpieczeństwa musi zawierać na etykiecie europejski symbol CE. Należy także przestrzegać instrukcji użytkowania, nie bagatelizować informacji, że dziecko może się czymś bawić tylko pod nadzorem osoby dorosłej.

Jak wybierać zabawkę?

Przede wszystkim musimy poznać gust naszej pociechy. Rodzice kilkulatków zapewne nie raz spacerowali z dzieckiem pomiędzy półkami z zabawkami i dostrzegli co je najbardziej interesuje. Może oczywiście pojawić się sytuacja, że maluch zainteresuje się czymś, co określamy krótko, jako „do niczego” czy „strata pieniędzy”. Wtedy możemy zainteresować malucha czymś innym, nakierunkować go, ale oczywiście nic na siłę. Pamiętajmy też, że nie możemy dziecku na wszystko pozwalać. Nie chodzi tutaj tylko o stan portfela rodzica.

Każda zabawka posiada informacje, do dziecka w jakim wieku jest skierowana. Rodzic powinien także wiedzieć, że w młodym wieku bardzo szybko kształtuje się psychika dziecka, każdy wiek można przyporządkować odpowiednim etapom rozwoju. Jednak każde dziecko to indywidualny człowiek i trudno mówić o uniwersalnych radach, w jakim wieku, jakie umiejętności powinno dziecko nabyć. Można jedynie określić pewne ramy.

Co dla najmłodszych?

Wybór prezentu pod choinkę dla kilkulatka, który może nam podpowiedzieć co go interesuje nie jest łatwy, ale zdecydowanie trudniejszą sprawą jest wybór upominku dla dwu, trzy czy czteromiesięcznego dziecka, które przecież nam tego nie powie. Co w takim wypadku zrobić? Dobrym rozwiązaniem może być na przykład miś - przytulanka, na przykład taki z pozytywką – melodyjką, która z pewnością przyciągnie jego uwagę. Dobrym rozwiązaniem może być również mata edukacyjna, która również wzbudzi zainteresowanie malucha, a przede wszystkim będzie kształtować jego wyobraźnie.

Rozwój dziecka

Można powiedzieć, że w zasadzie wszystkie zabawki wspomagają rozwój dziecka. W młodym wieku każda rzecz kształtuje wyobraźnie, pomaga wyciągać wnioski. Choć jedne zabawki wspomagają rozwój lepiej, inne gorzej. Nigdy nie powinniśmy jednak przeceniać możliwości swojego dziecka, a takie sytuacje zdarzają się nie rzadko. Rodzic kupuje dla swojej dwuletniej pociechy np. skomplikowaną układankę. Trudność z jej ułożeniem sprawia jedynie frustracje, przez co traci ono wiarę w siebie. Wielu specjalistów poleca zakup zabawek edukacyjnych, ale przestrzega właśnie przed zbytnią ambicją rodzica, który nie zawsze odpowiednio takie zabawki dobiera. Tak samo jak inne, poszczególne zabawki edukacyjne również dedykowane są dzieciom w różnym wieku, etapie rozwoju: - Wielu rodziców jest zbyt ambitnych, przekładając to na swoje dziecko, które pragną wychować na małego geniusza, często zapominając, że do konkretnego wieku należy przyporządkować konkretną propozycję. Zapominają także nie rzadko, że zabawka oprócz tego, że ma uczyć, powinna przede wszystkim bawić – mówi Grzegorz Szczerba, właściciel sklepu z zabawkami edukacyjnymi bystroglow.pl.

Bawmy się z dzieckiem!

Nigdy nie powinniśmy zapominać o poświęcaniu czasu naszej pociesze i wspólnie z nią się bawić. - Najgorsze co rodzic może zrobić, to kupić jakąś zabawkę, np. grę telewizyjną i pozostawić dziecko samemu sobie, byle by się czymś zajęło, nie zajmując nam w ten sposób czasu. Tracimy wtedy z nim kontakt. A nic tak nie buduje więzi między rodzicem, a dzieckiem, nie rozwija jego systemu emocjonalnego, jak poświęcanie czasu, nawet kilkunastu minut dziennie na zabawę z naszym maluchem – podsumowuje Grzegorz Szczerba.