kobiety.net.pl

Nazwa: Hasło:
 
Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się
» Polityka cookie Kobiety.net.pl

Strona główna   Dom   Kariera   Rodzina   Styl   Zdrowie   Związki   Życie   Klub  

 
Szukaj

   





 
Ankieta
Czy kobiety w Polsce są dyskryminowane w pracy?





 
 

Wolą dostać piątkę
2010/3/1 11:20:00

Opisowy system oceniania wciąż budzi kontrowersje wśród nauczycieli oraz rodziców uczniów młodszych klas podstawówek. Wielu z nich chętnie powróciłoby do tradycyjnych stopni.

Minęło już dużo czasu, odkąd do szkół został wprowadzony system ocen opisowych w młodszych klasach szkół podstawowych. Jego zwolennicy uważają, że tradycyjne oceny powodowały, iż nauczyciele oceniali podopiecznych za opanowanie materiału przewidzianego programem nauczania, czyli za uzyskane efekty. Nie uwzględniali natomiast możliwości dziecka. Często nie dostrzegali przyczyn słabych wyników swojego ucznia.

Niepotrzebne kompleksy
- Minusem stopni było też dzielenie uczniów na dobrych i słabych - mówi Beata Krasowska, pedagog szkolny z Poznania - Z psychologii wiadomo, że każdy z nas, a zwłaszcza dziecko, myśli o sobie na podstawie opinii otoczenia. Tradycyjne oceny powodowały, że dziecko formułowało przekonania dotyczące obrazu samego siebie. Jeżeli była ona dość wysoka to dziecko rozwijało się i łatwiej pokonywało trudności. Natomiast, gdy była gorsza, zabierało to mu motywację do nauki i powodowało ogólną niechęć do szkoły. Uczeń słaby psychicznie, który wkładał dużo wysiłku w opanowanie materiału, a otrzymywał słabe oceny, w końcu wątpił w swoje możliwości i przestawał się uczyć, bo nie widział w tym dalszego sensu.

Jak w przedszkolu
Mimo wielu zalet ocen opisowych, wciąż wielu rodziców i nauczycieli nie jest do nich przekonanych.
- Moim zdaniem nie jest to dobry system oceniania - twierdzi Anna Kunka, mama 8-letniego Maćka, ucznia drugiej klasy. - Te oceny są nie tylko niewystarczająco zrozumiałe dla nas, ale również dla dzieci. Zupełnie ich nie motywują do większego wysiłku. Kiedyś wiadomo było, że jak dziecko dostało piątkę, to znaczy, że się postarało i wtedy było z tego dumne. Z oceny opisowej niewiele dla takiego malucha wynika. Ciągle czuje się jak w przedszkolu, gdzie niewiele się od niego wymagało.

Sposób na „opisówki”

Również wśród nauczycieli jest wielu przeciwników nowego systemu oceniania pierwszaków, drugo- i trzecioklasistów. Wielu z nich, ciągle jeszcze tęskni za czasami, gdy w dzienniku było pełno piątek czy czwórek.

- Przede wszystkim było to bardziej przejrzyste i jednoznaczne - mówi Beata Jarzębowicz, wychowawca klas młodszych jednej z łódzkich podstawówek. - Teraz duży kłopot sprawia przede wszystkim formułowanie tych ocen.

Pomocny może być tu dziennik elektroniczny. W elektronicznej formie dziennika lekcyjnego, nauczyciele mogą znaleźć wiele już przygotowanych opisów. Aby były one dokładniejsze i bardziej zrozumiałe dla rodziców, powstała specjalna biblioteka tych ocen. Każda szkoła może ją indywidualnie uzupełniać i dzięki temu osiągnąć zakładany cel programowy.

Na szczęście coraz więcej szkół korzysta z tego typu udogodnień, więc jest szansa, że już wkrótce nowy system oceniania nie będzie stanowił dla nikogo problemu.



()


 
 

WyslijPowiadom znajomego DrukujWersja do druku LinkDodaj link Kanal RSSKanal RSS

Zainteresował Cię ten artykuł? Przeczytaj podobne. Kliknij i wybierz temat: dziennik, dziennik elektroniczny, ocenianie uczniów, szkoła